Wspomnienia pacjentów z transportu karetką Liberandum!
12 miesięcy naszej pracy pod lupą!
Jak co kwartał, już czwarty raz wykonaliśmy badanie NPS wśród naszych pacjentów. Zawsze badanie przeprowadzamy wśród pacjentów komercyjnych, czyli tych, którzy zamawiają prywatny transport karetką.
Dzięki bezpośrednim rozmowom z pacjentami i ich bliskimi, dowiedzieliśmy się, że najczęściej znajdują nas w Internecie i wcześniej nie wiedzieli, że istnieje taka usługa jak prywatny transport. O naszych ratownikach pacjenci mówią w samych superlatywach: “uprzejmi, mili, kulturalni”, “fachowa obsługa”, “same plusy”.
Te dobre słowa przekładają się również na dobre wyniki Zebrane opinie pozwoliły nam bowiem na wyliczenie wskaźnika NPS, który tym razem wyniósł 98% i był najlepszym wynikiem, jaki udało nam się do tej pory osiągnąć
Oprócz transportów komercyjnych, co miesiąc wykonujemy ponad 55 transportów dla gabinetów POZ. Dzięki temu, mogą podróżować z nami również pacjenci, którzy otrzymują skierowanie od lekarza rodzinnego na transport sanitarny w ramach 100% refundacji NFZ.
Badanie NPS pomaga nam udoskonalić usługę transportu, z czego korzystają też pacjenci przychodni, z którymi współpracujemy. Bardzo ważne jest dla nas, by wszyscy pacjenci Liberandum czuli się komfortowo i bezpiecznie w naszych karetkach.
Tym razem w rozmowie z pacjentami również usłyszeliśmy kilka ciekawych historii, którymi pragniemy się z Wami podzielić:
“Szalenie uprzejmi, mili i kulturalni” – Pani Joanna, żona pacjenta
Co zrobić by na zawsze pozostać w pamięci pacjenta?
Kasia i Bartosz z naszego zespołu wiedzą o tym doskonale. Wiemy to, bo ich praca spotkała się z dużym uznaniem żony naszego pacjenta. Pani Joanna do dziś pamięta, jak mają na imię ratownicy, którzy wieźli ją i męża do szpitala. Mimo, że korzystała z naszych usług już trzykrotnie, to zespół z 3 transportu zapamiętała najlepiej.
Szczególny wpływ na tę opinię miało to, że ratownicy wspierali żonę pacjenta w zorganizowaniu wszystkich formalności związanych z przyjęciem do szpitala. Pani Joannie podobało się, że swoją pracę wykonali rzetelnie i z uśmiechem na twarzy.
Jesteśmy wdzięczni za każde słowo uznania i docenienia, choć musimy przyznać, że to po prostu nasza praca 🙂 Bardzo pomocne w wykonywaniu tej pracy jest to, że ratownicy wcześniej wiedzą, z jakim pacjentem będą jechać. Wywiad, który zbieramy podczas rozmowy, pomaga przygotować się do pracy.
“Proszę wpisać im same plusy!” – Pani Maria, pacjentka
Kolejna pacjentka, która zgodziła się wyrazić swoją opinię na temat pracy Liberandum, podkreśliła, że duże wrażenie zrobiła na niej “fachowość” zespołu.
Pani Maria określiła naszych ratowników mianem “sanitariuszy”, co skłoniło nas do krótkiej refleksji na ten temat. Czy wiecie, że sanitariusz do niedawna był członkiem zespołu wyjazdowego w karetce pogotowia? W zakres jego obowiązków wchodziła współpraca z lekarzem, bywał przy tym równocześnie kierowcą karetki i noszowym.
Obecnie, przepisy prawa wymagają, by w karetce pogotowia jeździli ratownicy medyczni lub pielęgniarki i (w karetce specjalistycznej) lekarze. Stanowisko sanitariusza nie zniknęło jednak całkowicie i nadal funkcjonuje w szpitalach, gdzie zakres czynności podobny jest do zadań salowej.
Sanitariusz nie jest jednak tą samą osobą, co Ratownik KPP.
“Jestem bardzo zadowolony, aż nie mogłem uwierzyć w to, jak mili mogą być ratownicy” – Pan Andrzej, pacjent
Kiedy zmagamy się z powrotem do zdrowia i nasze samopoczucie nie jest najlepsze, to tym, czego najbardziej potrzebujemy, jest pełne empatii i wsparcia otoczenie. Dlatego pacjenci tak bardzo zwracają uwagę na wsparcie, którym obdarzają ich ratownicy.
Ratownik to powołanie, trzeba mieć w sobie empatię, by wykonywać ten zawód – poczytaj wywiady naszych ratowników tutaj:
“Nawalił transport państwowy, więc szukałem prywatnie” – Pan Piotr, pacjent
Co zrobić w sytuacji, kiedy pacjent musi być na umówionym zabiegu bądź konsultacji a jego dotychczasowy transport się nie pojawia? W takiej sytuacji znalazł się nasz pacjent, który musiał szybko zorganizować sobie karetkę, która przewiezie go z domu do szpitala na zaplanowaną konsultację. Niestety stan zdrowia nie pozwalał na to, by nasz pacjent mógł sam się przemieszczać.
Z rozmowy dowiedzieliśmy się nie tylko o tym, że pomogliśmy w sytuacji podbramkowej i pacjent mógł pojawić się na umówionej konsultacji, a jego termin nie przypadł, ale również praca naszego dyspozytora została doceniona. Pacjent podkreślił, że dyspozytorka pomogła z transportem i dopasowała godziny tak, żeby byli na czas.