Warto być dobrym! Wywiad z ratownikiem

Mężczyźni zwykle są mniej wylewni w słowach niż kobiety. Dlatego dziś bardzo krótki wywiad, którego rzeczowo udzielił nam Radosław Sanicki. Radek jest jednym z naszych młodszych stażem pracowników. Jest Ratownikiem KPP i kierowcą, a po rozpoczęciu pracy w Liberandum postanowił także rozpocząć studia na kierunku Ratownictwo Medyczne!

Życzymy Radkowi owocnej nauki i zapraszamy do lektury 🙂

Radku, co robiłeś wcześniej?
Od ukończenia liceum pracowałem w wielu miejscach. Byłem ochroniarzem, telemarketerem, sprzedawcą, magazynierem, monterem, masażystą, stolarzem, kurierem. W każdym z tych zawodów poznałem wspaniałych ludzi, zdobyłem nowe umiejętności. Aktualnie strażak ochotnik, grotołaz i kierowca karetki.

 

Czy od zawsze chciałeś pracować w tym zawodzie?
Jako syn policjanta, od zawsze byłem blisko służb mundurowych. Działałem czynnie w straży, uczestniczyłem w szkoleniach pierwszej pomocy, za czasów liceum, jako członek „Strzelca” udzielałem się w sekcji medycznej. Ratownictwo, pomoc potrzebującym od zawsze siedzi mi w głowie.

 

Jak to się stało, że pracujesz w Liberandum?
Moja przygoda z Liberandum zaczęła się kilka lat temu, jeszcze, kiedy pracowałem jako kurier. Na „rejonie” poznałem kuriera konkurencyjnej firmy, Mateusza, znanego jako „Fifi”. Fifi, jako jeden z pierwszych pracowników firmy, opowiadał mi dużo dobrych rzeczy o Liberandum. To wtedy powiedziałem sobie, że jeśli nadarzy się okazja, spróbuję Tu swoich sił. Uzyskałem „wkładkę” na pojazdy uprzywilejowane, zaliczyłem kurs KPP, złożyłem CV i… JESTEM!

Dlaczego robisz to co robisz?
Od małego uczony byłem, że zawsze należy pomagać ludziom w potrzebie, że warto być dobrym. Einstein powiedział: „Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia” – zgodzę się z nim. Praca w Liberandum daje mi możliwość bezpośredniej pomocy, wsparcia dla tych, którzy tego potrzebują.

 

Co lubisz w swojej pracy?
Nieprzewidywalność. Każdy pacjent jest inny, każdy wymaga ode mnie, od zespołu innych umiejętności. Od umiejętności rozmowy, po prawidłowe odczytanie parametrów, czy podjęcia prawidłowej decyzji w sytuacji zagrożenia życia. Daje to często podobny zastrzyk adrenaliny, co przejście ciemnej i ciasnej jaskini.

 

Najciekawsza historia z Twojej pracy.
Dla jednego z młodszych stażem pracowników, każdy dyżur niesie ze sobą ciekawe historie. Na wybranie najciekawszej jeszcze przyjdzie czas.